Mijając wszystkie te wspaniałe rzeczy udało nam się, po niemal 1,5 godzinnej wędrówce, dotrzeć do placu Św.Marka. Oprócz niesamowitych budowli : katedra Św. Marka, ......, dało się zauważyć ogromną mieszankę ludzi różnej narodowości. Było to największe skupisko ludzności, jakiego nie dało się zaobserwować nigdzie indziej.
Urzeczeni klimatem Wenecji, pięknymi widokami, wędrowaliśmy po uliczkach, chłonąc atmosferę tego miasta. Wenecja nocą jest prześliczna, wszędzie wiele palących się lamp, efektownie oświetlony plac na którym raz po raz rozbrzmiewa muzyka grana przez raz jedna raz druga, trzeciąi i czwartą orkiestrę.

Wszystko to sprawia, że człowiek czuje się zauroczony tym magicznym miejscem. Wenecja bowiem to nic innego jak miasto zakochanych i to daje się naprawdę odczuć, wierzcie nam. Zmęczeni ale szczęśliwi wróciliśmy na pole namiotowe i tam spędziliśmy noc. Nazajutrz z rana znów wyruszylismy zwiedzać Wenecję, tą część miasta, której nie widzieliśmy wcześniej. Raz po raz robiliśmy zdjęcia, zwiedzaliśmy kościoły i próbowaliśmy się nacieszyć tym miastem, bo niewiadomo kiedy znowu tam wrócimy.